piątek, 4 marca 2011

Marcowe dounty

To moje pierwsze w życiu dounty! Dount to po prostu pączek. A że wczoraj był Tłusty Czwartek to co musiałam robić? Wcinać faworki i robić pączule z modeliny. Wiem, że nie jestem tak utalentowana jak Karolina czy broń Boże Tynka (chociaż kto by nie chciał?). A więc wzięłam się do roboty i moje zgrabne (lub niezgrabne) palce wyczarowały coś takiego:



Ta dam! Tu akurat na łańcuszku :) Mój aparat wytrzymał napięcie i zrobił zdjęcie t tak małej odległości oOo co mu się nie często zdarza (ale nie ma co narzekać na mój aparat, przecież jest świetny xD)
Napiszcie jak wam się podobają :)

1 komentarz: